Archiwum 21 kwietnia 2008


kwi 21 2008 Poznanie....
Komentarze: 0

Refleksja nad poznaniem towarzyszyła gatunkowi ludzkiemu juz od baaardzo baaardzo dawna... oczywiście pierwotnie miaął zupełnie inną formę, przedniotem zainteresowania pierwszych mędrców było poznanie siwiata..... a ja rozwaram na sensem poznawania drugiego człowieka, bo to poznanie czaem może zabolec..... obnażyć coś co nam sprawi przykrość.... więc czy na prawde warto?? czy nie lepiej żyć w słodkim obłku obłudy?? ułudy?? oszustwa?? po co samemu sobie fundowac dodatkową porcję piołunu??

Ja poznawaąłm Cię stopniowo.... najpierw mnie oniesmielałes, ale wzbudzałeś sympatię, potem mnie odtrąciłęś, tak nagle bez powodu... pogodziłam się z tym..... puźniej znów przywróciłes mnie do zaszczytnego grona znajomych..... jedak najtrudniej jest teraz gdy odkryłamze sięw tobie zakocałam.... teraz patrzę na Ciebie inaczej, bardziej z refleksem.... bo wiem ze my nigdy nie bedziemy, zwsze jest osobno ja i i ty.... i dobrze..... z każdym dniem znam Cię coraz lepiej i wiem że to nibyłoby to....  

Często jest tak, że im lepiej kogoś poznajemy tym nasze zdanie o tej osobie się zmienia... tak samo jest oczywiście w moim przypadku.... super jeśli zdaniez mienia się na lepsze, ale co jeśli przez to poznanie stącamy kogoś z piedestału?? ja właśnie ostateczenie stąciłam mój ideał, i dziwnie się z tym czuej, jest tam tak pusto.... jeszcze do mnie nie dotarło całkowicie to co się stało, owszem już od dłuższego czasu siezanosiło.... no ale.... myśle, ze to była ostateczna rozgrywka.... za pare dni powiem z uśmiechem na twarzy i wyrazem ulgi "nareszcie" ale teraz mi troszke smutno.....

Wiem ze poznanwanie Ciebie boli, ale wiem ze to dobry ból.... leczniczy ból.... ból pomocnik.....

effigia : :